Czymże był świat przed powstaniem Pana Pora? Czym było nasze monotonne życie? Pustką, martwicą, ironią… kpiną!!
Spotkaliśmy go w osiedlowym markecie „ED” na obrzeżach Paryża.
|
Oto miejsce narodzin legendy! |
Jako rodowity Francuz pokazał nam cały Paryż!
|
Pokazał nam, że pod Łukiem Triumfalnym wiatr rozwiewa włosy! |
|
Zaprowadził nas do Notre Dame (Dzwonnika nie było! Skandal!). |
|
Okazało się też, że Pory przepadają za nurkowaniem w Sekwanie. |
|
My nie mieliśmy ochoty na nurkowanie. Więc Pan Por pokazał nam cmentarz Pere-Lachaise... |
|
...gdzie zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie z Edith! |
|
|
|
Zaprowadził nas też do Centrum Pompidou. Panowie ochroniarze przeszukali go dokładnie czy aby przypadkiem nie jest ładunkiem wybuchowym. |
|
Paryż to ogromne miasto. Sporo czasu spędziliśmy podróżując metrem. |
|
Poznaliśmy wielu nowych ludzi! Trzeba przyznać, że Pan Por znacznie przewyższa urodą pozostałych Francuzów. |
|
|
Dlatego nie żałowaliśmy grosiwa na utrwalenie jego szybko przemijającej urody. | | | | | | | | |
|
|
|
Okazało się też, że Pory bardzo lubią wykwintne torty. |
|
|
Lubią też oglądać swoje odbicia w szybach wystawowych. |
|
|
Nie zapominajmy o najważniejszym symbolu Paryża! Pan Por Ryszard pokazał nam jak należy imprezować pod Wieżą Eiffla. |
|
Przepis na imprezę życia: łyk taniego cydru, sztachnięcie się porem i duży gryz melona! |
|
Żal poślady ściskał kiedy okazało się, że trzeba wyjeżdżać! Por Ryszard bardzo zaprzyjaźnił się z Edmundem Kiszką (trochę małomównym małżem). |
|
|
Udało nam się przewieźć Pana Pora do Polski (mimo, że nie miał paszportu). |
|
W Polsce to MY zrobiliśmy mu szkołę życia. Razem z nami koczował na wrocławskim dworcu. | | |
|
Sydbaret, Pela, Bazyllia, Dide
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz